Wiele hałasu o Laurę
Bardziej intrygująca okazuje się główna bohaterka, była policjantka zajmująca się mediami społecznościowymi, uzależniona od internetu. To protagonistka naprawdę dobrze pomyślana, wzbudzająca należną sympatię, realistyczna. Jej problem jest jakże aktualny, a rola Facebooka w opowieści naprawdę znacząca, co dodaje całości nieco charakteru. Pokazane mechanizmy rządzące siecią, anonimowość, która pozwala igrać z innymi ludźmi – wszystko to bolesna prawda, która mówi coś o współczesnym świecie. Działa to jeszcze silniej, jeśli wziąć pod uwagę cierpienie, którego doświadczają rodzice Laury, zakładając jej profil na wspomnianym portalu społecznościowym. Potrzeba nam takich rozpraw z groźnymi tendencjami XXI stulecia.
Muszę przyznać, iż byłem rozczarowany, kiedy autorzy wplątali Miię w miłosny trójkąt. Na szczęście jeden z amantów wyraźnie coś ukrywa – dzięki temu powieść staje się bardziej tajemnicza. W tym aspekcie też ujawnia się nieznaczna różnica stylów pisarskich: otóż w dalszej części książki sceny erotyczne stają się o wiele bardziej obrazowe niż na początku, co nie całkiem pasuje do pozostałych fragmentów. Jest to jednak zaledwie nieznaczny mankament, który nie wpływa na odbiór całości. Innym tego rodzaju zgrzytem było dla mnie zbyt częste przywoływanie istniejących marek, czasami zupełnie niepotrzebne i zakrawające na product placement.
W książce poruszono, poza niszczycielskim wpływem sieci, także inne istotne problemy: bezdzietności oraz badań nad jej leczeniem (ta drugorzędna kwestia nabiera z czasem kluczowego znaczenia), różnych patologii społecznych, a także pewnych zachowań popularnych wśród młodzieży (przejściowych mód w rodzaju baby boomu). Ich często globalna natura sprawia, że łatwiej można wczuć się w sytuację, trochę kosztem lokalnego kolorytu, po którym pozostały głównie specyficzne imiona.
Co ciekawe, ostatecznie to bynajmniej nie historia prywatnej tragedii Laury Anderson zawiera w sobie największy potencjał, lecz sprawa podobna, z tym że o wiele dawniejsza. Wcześniejsze zaginięcie siostry głównej bohaterki, Venli, przez cały czas przewija się gdzieś w tle, wszystko jednak wskazuje, że odpowiedź na pytanie, co się z nią stało, jest o wiele istotniejsza, aniżeli mogłoby się wydawać. To tutaj kryje się szansa na poprawę. Stety/niestety na wyjaśnienia przyjdzie nam prawdopodobnie poczekać do ostatniego tomu, zatytułowanego właśnie Venla.
Żeby być sprawiedliwym – powieść
literatów ukrywających się pod pseudonimem J.K. Johansson stanowi, ogólnie
rzecz biorąc, porządny kawałek mało wymagającej beletrystyki, sprawnie
napisanej, całkiem wciągającej, którą czyta się naprawdę dobrze. Brak jednak w miejscowości Palokaski wyraźnego nastroju, atmosfery,
która czyniła z Twin Peaks tak niesamowite miejsce. Jasne, sporo tam
niezwykłych indywidualności, wiele osób chowa trupy w szafie, ale zagadki tego
miejsca zaczynają prawdziwie frapować czytelnika dopiero wraz z zakończeniem
pierwszego tomu. Jako wprowadzenie spełnia on z pewnością swoją funkcję.
Zobaczymy, jak będzie wyglądał ciąg dalszy, wszystko się jeszcze może zdarzyć.
autor: J.K. Johansson
tytuł: Laura
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
miejsce i rok wydania: Kraków 2014
stron: 251
format: 130 × 205 mm
oprawa: miękka