EkranObejrzeliśmy

Wizualizacje postaci wampira Draculi na przestrzeni lat… Wiek dwudziesty i jego krańce

Wampiry istnieją w świadomości publicznej od setek lat. Nie da się zaprzeczyć, że współczesna kultura masowa doskonale przyswoiła sobie postać żywego trupa, nadając mu różne sylwetki – tajemniczego uwodziciela, enigmatycznego łowcy czy groźnego krwiopijcy, gotowego wyssać z ofiary życie. W folklorze wampir był symbolem zła, sługą Szatana, uosabiał człowieka, który sprzeniewierzył się Bogu i działał niezgodnie z Jego prawami. Echa takiego postrzegania zachowały się do dzisiaj – w końcu wyjątkowo brutalnych i aktywnych morderców określa się właśnie mianem wampira.​ 

 Wizualizacje postaci ​wampira​ szczególnie ważną rolę odegrały w kinematografii, gdzie film jako wizualny nośnik treści znacząco wpływa na wyobraźnię i percepcję odbiorcy.  Porównawcze przeanalizowanie dwóch kultowych już obrazów filmowych, opowiadających o losach słynnego Draculi, pozwoli na prześledzenie kinowych początków oraz ścieżki rozwoju, jaką najsłynniejszy nieumarły na świecie zdołał przejść.  

Pierwszym z nich jest obraz w reżyserii Toda Browninga z 1931 roku z tytułową rolą ​Béli​ Lugosiego, drugim zaś realizacja Francisa Forda Coppoli, pochodząca z 1992 roku, w której ​wspomnianą​ postać zagrał Gary Oldman. 

 Figura upiornego hrabiego po raz pierwszy pojawiła się w literaturze, dodajmy – ​w kontekście artystyczno-literackim​ – niezbyt wysokich lotów – w 1897 roku, kiedy to irlandzki pisarz Bram Stoker (1847-1912) wydał gotycką powieść zatytułowaną Dracula, która stała się kanwą do powstania licznych wizualizacji, zamkniętych w różnych przestrzeniach i obrazach, lecz powielających ten sam niezmienny motyw wampiryzmu bohatera.  

Klasycznym już wizerunkiem demonicznego nieśmiertelnego stał się ten wykreowany w 1931 roku przez węgierskiego aktora ​Bélę​ Lugosiego.​ Oblicze​ bladego mężczyzny​ o regularnych rysach twarzy,​​ ​ciemnych włosach i mrocznym spojrzeniu, mieszkającego w budzącym grozę, starym zamku, ​stało​ się kanoniczn​e ​dla późniejszych przedstawień, w wyniku czego szeroko się nią inspirowano w obszarach takich jak film, obraz, literatura, a nawet komiks. Dodatkowym atutem Lugosiego, Europejczyka z pochodzenia, był jego silny południowo-wschodni akcent, który doskonale wkomponował się w odgrywaną przez aktora postać, mieszkającą bowiem w Transylwanii (Siedmiogrodzie) – krainie leżącej na terenie dzisiejszej Rumunii. Taki wizerunek wampirycznego ​jegomościa ​sprzyjał ówczesnym kanonom piękna. Elegancja, szyk, dystynkcja i umiejętność poruszania się w towarzystwie idące w parze z wrodzoną inteligencją, były szczególnie cenione, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Wygląd ​Béli​ Lugosiego idealnie zatem ​wtapiał​ się w niniejsze ​standardy ​mody i urody, sprawiając, że jego interpretacja Draculi może być dwojako odczytywana. Umieszczona poniżej fotografia doskonale ukazuje wygląd i złożoność ​tego pierwowzoru.​ 

Szczególnie istotny jest tu kontekst historyczno-społeczno-polityczny ​owego​ czasu, a więc lat trzydziestych dwudziestego wieku, kiedy Europa przeżywała wiele klęsk na polu władzy. Znaczące są przede wszystkim wydarzenia takie jak:  

• dojście nazistów pod przywództwem Adolfa Hitlera do władzy w Niemczech w 1933 roku,  

• dojście faszystów pod przywództwem Benita Mussoliniego do władzy we Włoszech w 1931 roku,  

• wielkie czystki w Związku Radzieckim w latach 1937-1940,  

• wielki głód w Ukrainie w latach 1932-1933.  

Okoliczności te sprawiły, iż Draculę można odczytywać jako apoteozę szerzącego się wszem wobec zła, zniszczenia i chaosu. W sylwetce Profesora Abrahama Van Helsinga, ​charakterze ​także silnie ​zakorzenionym​ we współczesnej kulturze1, będącego zagorzałym wrogiem ​wampira​, należy zatem doszukiwać się wyraźnej aluzji do państwa Stanów Zjednoczonych, które w tamtym czasie uważnie przyglądały się wydarzeniom mającym miejsce na Starym Kontynencie, czego odzwierciedleniem może być zintensyfikowanie działań politycznych, zainteresowanie ówczesnych dziennikarzy oraz reportażystów wydarzeniami europejskimi, a także odpowiedź ze strony szeroko pojętej sztuki.  

Skutkiem tego ostatniego jest właśnie obraz Draculi w reżyserii Browninga, który silnie koresponduje ze współczesną mu sytuacją na świecie. Jednak walka ​– ​i ostatecznie zwycięstwo – Van Helsinga nad demonicznym wampirem wydaje się pozorna, bowiem w filmowej scenie morderstwa Draculi, kiedy ​p​rofesor za dnia odnajduje jego grób, a w nim złożone zwłoki, które postanawia zabić ciosem w serce za pomocą drewnianego kołka, można doszukać się wielu niedopowiedzeń. Kamera nie pokazuje w całości postaci umierającego Draculi, dlatego widz nie zyskuje całkowitej pewności ​co​ do prawdziwości owego czynu. Nie ma także podanej jakiejkolwiek informacji, co stało się ze zwłokami oraz grobem ​upiora​. Taka ambiwalentność i jednocześnie wielość interpretacji sprawia, że historia nabiera zupełnie nowego kontekstu. W tym odczytaniu pomoc kierowana z Ameryki w stronę pogrążonej w zniszczeniu Europy jest tylko symboliczna i krótkotrwała, nieprzynosząca żadnych realnych i długofalowych efektów. Mroczny hrabia jest ​wszak ​nieśmiertelny – pewnego dnia powstanie z grobu, po czym wciąż będzie siać nędzę i rozpacz.  

A jak wiadomo, wydarzenia przełomu lat trzydziestych i czterdziestych ​XX​ wieku, mianowicie wybuch II wojny światowej (1939-1945) oraz późniejsze jej konsekwencje dla całego świata, czyli zimna wojna, wyścig zbrojeń i podział państwa na blok wschodni (ZSRR) i zachodni (USA) sprawiły, iż cały świat pogrążył się w paraliżującym strachu i wszechobecnym zniszczeniu. W takim odniesieniu Dracula zdecydowanie zwyciężył nad racjonalizmem i naukowymi dociekaniami Abrahama Van Helsinga.  

Na poniższej fotografii widoczna jest także doskonała gra światłem, ​które​ nakierowane na ciemne oczy bohatera daje wrażenie tajemniczości, melancholii i swoistej refleksyjności nad życiem i śmiercią.  

Zupełnie inaczej odczytywać można postać Draculi z filmu Coppoli z 1992 roku, który pozbawiony jest szerszych kontekstów historyczno-politycznych. Wizualizacja ta skupia się przede wszystkim na ukazaniu wewnętrznej – psychologicznej – i zewnętrznej – fizycznej – przemiany głównego antagonisty. W pierwszej części tego dwugodzinnego niemal filmu jawi się​ on​ jako postać niezbyt atrakcyjna, żeby nie powiedzieć, odrażająca​.​ Jego twarz jest trupioblada, poorana licznymi zmarszczkami i bliznami, paznokcie (pazury?) długie i ostre, a noszona przez niego szata w kolorze krwistej czerwieni przywodzi na myśl bohatera z gruntu złego i niebezpiecznego.  

Takie przedstawienie nakierowuje uwagę widza na demoniczność bohatera i stanowi nieukrywaną przed nim przestrogę, co jeszcze silniej podkreśla błyskotliwa gra odtwórcy roli – Gary’ego Oldmana, mającego doświadczenie w przedstawianiu postaci trudnych, niejednoznacznych​,​ a nawet i skrajnych. W drugiej zaś części produkcji Dracula ukazany jest jako młody, elegancko ubrany, zgodnie z ówczesną dziewiętnastowieczną modą mężczyzna z długimi ciemnymi włosami i okularami, zdecydowanie nadającymi mu uroku i swoistej drapieżności.  

Zmiana ta idzie w parze ze stopniowymi przemianami w psychice bohatera i jego sposobie myślenia, oraz pogodzeni​em​ się ze śmiercią i zaakceptowani​em​ jej. Koniec dwudziestego wieku przynosi zdecydowanie większą świadomość psychologizacji bohatera, a także umiejętność wejrzenia w jego duszę, tak aby widz miał możliwość poznania motywów, jakimi kieruje się wampir, a także sposób wytłumaczenia sobie jego niewątpliwej demoniczności. Wszystkie te zabiegi są zgodne ze współczesną filmową poetyką, nastawioną na dotarcie do jak największego grona odbiorców, co jest przecież jednym z czynników, dzięki którym kultura popularna tak wyraźnie się rozwija. Film Coppoli czerpie pełnymi garściami z całej tradycji wampirycznej, nadając jej dodatkowo bogatą metaforykę.  

Jest ponadto bardzo silnie osadzony w przeszłości historycznej, której zabrakło w filmie Browninga. W pierwszych sekwencjach obrazu Coppoli ​widać​​ ​wyraźne nawiązania do ​historycznego pierwowzoru​ Draculi, ​jakim​ był wołoski książę Wład III żyjący w XV wieku i podejmujący liczne walki z okupującym wówczas południowe ziemie Europy Imperium Osmańskim. Ze względu na jego [rzekome] okrucieństwo, księciu nadano przydomek Wład Palownik, albowiem według jednego z licznych ustnych przekazów, tak obecnych wśród pospolitego ludu, władca ten miał zwyczaj ​nabijania​ ciał swoich wrogów na drewniane pale i pozostawiania ich w pełnym widoku, aby wszyscy przechodnie i podróżnicy mogli widzieć, do czego jest zdolny. Nie istnieją jednak żadne historyczne przekazy, aby rzeczywiście książę Wład czynił coś podobnego. Cała ta opowieść, a także wiele innych jej podobnych jest częścią wielowiekowej legendy, jaka narosła wokół tej​ persony​ i która zainspirowała Stokera do stworzenia postaci ​h​rabiego Draculi, żyjącego w okolicach, którymi niegdyś władał, i gdzie walczył książę Wład III.  

Podsumowując rozważania, oba opisywane powyżej filmy, pomimo wielu wspólnych wątków i podobnych motywów, znacząco różnią się w ukazaniu historii i wizerunku hrabiego Draculi. W filmie Toda Browninga z 1931 roku ​niniejsza ​postać nie jest silnie zakorzeniona w historycznej przeszłości, mimo iż czerpie z jej ​ludowych ​przekazów. Odmiennie ​zaś sprawa wygląda ​w obrazie Copppoli z 1992 roku, gdzie prawda (lub też interpretacja) historyczna jest bardzo wyraźnie nakreślona i zgodna z ustnymi podaniami. Na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku Draculę odczytywano we współczesnych mu kontekstach społeczno-politycznych, czego zdecydowanie nie robiono już sześćdziesiąt lat później. Wówczas widziano w filmowej wizualizacji postaci wampira kunszt artystyczny, tak aktorów-odtwórców głównych ról, jak i samego reżysera, dbającego o odpowiedni rys psychologiczny ​tytułowego bohatera. ​We wcześniejszym z obrazów wampir od samego początku ukazany jest jako mroczny, aczkolwiek przystojny i pociągający mężczyzna. Natomiast w późniejszych przedstawieniach, także tych z ​XXI​ wieku2, urodziwym fizycznie bohater dopiero staje się, lub też nie, w toku kolejnych wydarzeń i przemian następujących w opowieści. Jednakże w obu zaprezentowanych adaptacjach filmowych konwencja wampiryzmu i towarzysząca jej aura mroku i tajemnicy zostaje w pełni zachowana. Różnicujące są​ –​ tylko lub aż​ – ​późniejsze odczytania obu dzieł filmowych, wynikające z innego światopoglądu widzów, dynamicznej sytuacji społecznej i stale zmieniającej się polityki państw, a także wizji artystycznych, w obrębie których dany reżyser decyduje się poruszać. Mimo że obydwa te ​dzieła ​powstały w dwudziestym wieku, to jednak są zupełnie różnymi obrazami, podejmującymi wątek jednakowej wizualizacji, w wyniku ​czego​ stają się wzajemnymi metaobrazami​, a ponadto,​ jak zaznaczono w tytule, krańcami pewnej epoki. ​W​ taki właśnie sposób przedstawienia te stają się wizualną formą metafory.  

Słowa kluczowe: wizualizacja, obraz, film, wizerunek, przedstawienie, metaobraz, interpretacja, wampir, Dracula, hrabia. 

Studentka poznańskiej polonistyki, miłośniczka rocka, dobrych książek i ciekawych filmów. Samotniczka, dla której największą frajdą jest zakopanie się wieczorem w łóżku przy angażującym serialu, układanie puzzli oraz rozmowy o poezji. Cicha dusza, próbująca odkryć wiele tajemnic (nie tylko literackich!). Fanka musicali oraz opery. Według niej muzyka, literatura i filmy sprawiają, że świat jest kompletny i bogaty w kolory, których na co dzień brakuje. Z zaangażowaniem śledzi rynek literacki w Polsce, nie tylko z racji badań naukowych, lecz także z własnego zainteresowania.

    Zostaw odpowiedź

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0 %