Nie zaglądaj pod łóżko
Żeby poznać Ru Ru, trzeba przeczytać wszystkie dziewięć opowiadań. Opowieść o Ru Ru jest ostatnia i lepiej nie czytajcie jej pierwszej, bo inaczej Ru Ru ugryzie was w nogę. A może nawet ją odgryzie? Lepiej nie drażnić kogoś, kto wygląda trochę jak kaktus, trochę jak wilk. A najbardziej jak kawał surowego mięsa z zębami, prawda?
Żeby zrozumieć Ru Ru, trzeba spojrzeć na opisywane historie oczami dziecka, ale z umiejętnością analizowania rzeczywistości, jaką nabywamy w trakcie dorastania. Bo mimo pozornej naturalności pierwszego postrzegania rzeczywistości i opowiadania prostym językiem, historie ani przez chwilę nie są czytankowe. Niosą ładunek niemal atomowy, a punkt widzenia kolejnych narratorów sprawia, że z każdym zdaniem coraz bardziej sztywnieje nam kark w oczekiwaniu na puentę. Słowa zamieniają się w potencjometry służące podniesieniu napięcia.
W opowiadaniu Suwerenna decyzja śledzimy Ittę, dziewczynkę, która mieszka w dwóch mieszkaniach – u ojca i jego partnerki oraz z matką i jej facetem. Dwoistość światów napotyka także, gdy poznaje Facebooka i podgląda profil matki. Widzi tam siebie zupełnie inną, zaprezentowaną odmiennie niż w realnym życiu. Dziewczynka zaczyna gubić się w podwójnej rzeczywistości oraz w konfrontacji z oczekiwaniami otoczenia, które wmawia jej autonomiczność, a jednocześnie nią manipuluje.
W opowiadaniach Rudniańskiej pojawia się sporo tematów represyjnych. W Ja jestem czarna i woda jest czarna zatapiamy się w ponurą atmosferę roku 1968. Kiedy decyzje jednych wpływają na losy innych. W Trawach bohaterka znajduje się w permanentnym stanie zagrożenia ze strony więźniów łagru, ale Rudniańśka kieruje ostrze problemu w zupełnie inną stronę niż się spodziewamy. W Panu Popowiczu dzieci stają się sprawcami aresztowania starszego człowieka, który kolportuje niewygodne dla władzy ulotki, ale witają go serdecznie, gdy wraca z więzienia. W kolejnym opowiadaniu matka umieszczona przez syna w domu opieki ma swój świat i tytułowy dom w Marrakeszu. W Suwerennej decyzji córka zagubiona wobec dwoistości swojego bytu rzeczywistego i internetowego, podejmuje decyzję, która jest jej wołaniem o spokój. Podczas lektury często mamy wrażenie, że to horror, i wiemy, że tam, gdzie pójdzie bohater, czai się zło.
Bohaterowie często dokonują wyborów, które tylko pozornie są nieracjonalne. Nieraz podyktowane emocjami, innym razem – trudnym do zniesienia napięciem. Taki sposób prowadzenia akcji wytrąca czytelnika ze strefy komfortu i zmusza do przyjrzenia się światu pod innym kątem. Udowadnia choćby, że perspektywy dziecięcej nie zdobywa się poprzez kucanie, ale trzeba wyłączyć kilka zagłuszających postrzeganie, wyuczonych kodów dorosłości. Że piramida ważności spraw nie powinna być skostniałą budowlą, która usztywnia nam kręgosłup, a raczej elastyczną konstrukcją, po której możemy całe życie poruszać się jak windą, znajdując ważne piętra. Tylko tak da się zrozumieć, że świat w gruncie rzeczy jest skomplikowany, a to my go upraszczamy, gdy zamykamy etapy swojego życia na klucz. Warto ten klucz trzymać przy sobie, bo może przydać się w najmniej spodziewanym momencie.
Tytułowe opowiadanie osnute jest na kanwie znanej historii sprzed lat, gdy w łódzkim mieszkaniu odnaleziono beczki z ciałami dzieci zamordowanych przez rodziców. Narratorką jest ocalała córka. Historia, sama w sobie potworna, staje się przez to niemal irracjonalna. Łóżko–oaza bezpieczeństwa to jednocześnie nocne więzienie, mebloszafka zamienia się w sejf do przechowywania trupów, wyznania dziecka traktowane są jak żart. Czekamy w napięciu, kiedy spod łóżka wyskoczy tytułowa Ru Ru, żeby ugryźć kogoś w stopę. Bo taki potwór jest ukryty w każdym opowiadaniu. Zawsze nazywa się inaczej, ale jest równie krwiożerczy. Rudniańska dziewięć razy zabiera nas w rejs na chmurce, bo jej teksty czyta się jak bajki. Tylko zawsze kończy się to tak samo – lecimy w dół, kiedy zaczyna padać deszcz. A u niej pada regularnie.
autor: Joanna Rudniańska
tytuł: Ru Ru
wydawnictwo: Nisza
miejsce i rok wydania: Warszawa 2019
liczba stron: 192
format: 135 x 210 mm
okładka: miękka ze skrzydełkami
[…] dorzućmy do tego jeszcze literaturę, komiks i film. Polecamy się z naszymi artykułami o dziewczynkach, które mierzą się z potworami spod łóżka, o kobietkach, które wcale nie są takie małe, oraz o architektce, która zbudowała dom pod […]