Wszystko w domu. Ed Mcbain [Evan Hunter]
Ed Mcbain [Evan Hunter], Wszystko w domu, [w:] Świąteczne tajemnice. Tom II, wybór i opracowanie Otto Penzler, tłum. Katarzyna Krawczyk, Wydawnictwo ZYSK I S-KA, Poznań 2021
OPIS:
Evan Hunter pod pseudonimem Ed McBain stworzył ikoniczną serię o 87. posterunku, najlepszy i najsłynniejszy cykl o pracy policji, jaki kiedykolwiek napisano, oparty na nietypowym pomyśle: bohaterem jest cały zespół, a nie pojedynczy policjant czy policjantka, chociaż często jest nim Steve Carella. Po pierwszej powieści pod tytułem Cop Hater (1956) przyszła kolej na 54 inne. Pod swoim własnym nazwiskiem Hunter napisał The Blackboard Jungle (1954), pierwszą znaczącą książkę opisującą młodocianych przestępców i wojny gangów w Nowym Jorku. Opowiadanie Wszystko w domu po raz pierwszy ukazało się w Playboyu, a potem jako broszura dla członków Mystery Guild w 1984 roku.
MOJA OPINIA:
Opowiadanie McBaina jest przewrotne. Gdybym miała określić je jednym słowem, użyłabym właśnie tego słowa. Autor, sięgając do biblijnego motywu narodzenia Dzieciątka, przybycia trzech królów oraz całego znanego doskonale wszystkim katolikom misterium, pokazuje je w bardzo współczesnej odsłonie. W historii mamy wszystko – nieoczywiste miejsce (policyjny posterunek); oczekiwanie na przybycie; młodą dziewczynę o imieniu Maria będącą w dziewiątym miesiącu ciąży; pastuszka (z owcą jako prezentem dla siostry); a nawet trzech więźniów… to znaczy królów 😊 Wszechobecny chaos, pozorny nieporządek i brak organizacji komisarzy nadają opowieści oczekiwanego komizmu, a także przesuwają środek ciężkości z ważnej dla wszystkich chrześcijan opowieści o narodzeniu, w stronę lekkiej historyjki jasełkowej, osadzonej w zaskakującym miejscu. Autor wywrotowo zinterpretował biblijną historię, paradoksalnie ani razu o niej nie wspominając. Steve Carella, jak prawdziwy mistrz ceremonii, usiłuje zapanować nad coraz bardziej nieprawdopodobnymi wydarzeniami oraz obecnością nietuzinkowych (a może szalonych?) gości. Polecam wszystkim, którzy chcą się pobawić, troszkę pośmiać (czule, nie złośliwie) oraz szukają lekkiej i szybkiej lektury na ten okołoświąteczny, często mocno zabiegany czas. Gwarantuję, że po tym opowiadaniu humor diametralnie zmieni się nawet największemu Grinchowi!
Anna Figiel
Grudzień 2023
PS. Wesołych Świąt!
Wyd. Zysk i S-ka